Ubezwłasnowolnienie osoby chorej na Alzheimera

O tym, jak bardzo trudna może być opieka nad osobami starszymi w Niemczech, wie każda opiekunka. Niemcy są społeczeństwem, które statystycznie żyje długo. Im wyższa średnia długość życia, tym większe prawdopodobieństwo problemów z pamięcią. W trosce o podopiecznego z zaawansowanymi objawami wskazanych schorzeń, często przychodzi nam na myśl ubezwłasnowolnienie. Czym jest ubezwłasnowolnienie? Kogo można ubezwłasnowolnić i kto może tego dokonać? Czy dotyczy to chorych na demencję i Alzheimera? Jaka jest procedura? Czy podobna konstrukcja funkcjonuje w Niemczech? O tym wszystkim piszemy w naszym artykule poniżej.

Czym jest ubezwłasnowolnienie?

Ubezwłasnowolnienie to, najprościej mówiąc, pozbawienie danej osoby zdolności do czynności prawnych lub ograniczenie tejże zdolności. Osoba ubezwłasnowolniona funkcjonuje więc w obrocie prawnym trochę jak dziecko. Nie może np. samodzielnie wziąć kredytu lub przepisać własności mieszkania na osobę trzecią. Jej konkretne uprawnienia lub ich brak zależą od rodzaju ubezwłasnowolnienia oraz konstrukcji prawnej przyjętej w danym państwie. Samo ubezwłasnowolnienie jako takie występuje we wszystkich systemach prawnych od momentu pojawienia się prawa cywilnego w ogóle.

Ubezwłasnowolnienie w Polsce

W naszym kraju instytucję ubezwłasnowolnienia reguluje Kodeks Cywilny (KC), wyróżniający jego dwa rodzaje – ubezwłasnowolnienie całkowite i ubezwłasnowolnienie częściowe.

Ubezwłasnowolnienie całkowite możliwe jest na mocy art. 13 §1 KC, zgodnie z którym:

 

„Osoba, która ukończyła lat trzynaście, może być ubezwłasnowolniona całkowicie, jeżeli wskutek choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zaburzeń psychicznych, w szczególności pijaństwa lub narkomanii, nie jest w stanie kierować swym postępowaniem”.

 

Dla osoby takiej – o czym mówi §2 tego samego artykułu – ustanawia się opiekę, chyba że pozostaje ona jeszcze pod władzą rodzicielską. Konsekwencją tego jest pozbawienie zdolności do czynności prawnych. To ostatnie oznacza, że czynność prawna dokonana przez osobą całkowicie ubezwłasnowolnioną jest nieważna z mocy prawa. Przepisy przewidują w tym zakresie tylko jeden wyjątek. Są nim powszechnie zawierane umowy dotyczące drobnych, bieżących spraw życia codziennego (np. zakup gazety czy biletu do kina). Taka umowa mianowicie staje się ważna:

 

„z chwilą jej wykonania, chyba że pociąga za sobą rażące pokrzywdzenie osoby niezdolnej do czynności prawnych” (art. 14 §2 KC).

 

Ubezwłasnowolnienie częściowe reguluje art. 16 §1 KC. Jego konsekwencje precyzują kolejne przepisy tego samego aktu prawnego. Powody do zastosowania tej konstrukcji prawnej są tożsame z tymi dotyczącymi całkowitego pozbawiania prawa do wykonywania czynności prawnych. Jest to:

  • choroba psychiczna,
  • niedorozwój umysłowy,
  • inne zaburzenia psychiczne.

Ubezwłasnowolnienie częściowe stosuje się wyłącznie do osób pełnoletnich oraz tylko wtedy, kiedy:

 

„stan tej osoby nie uzasadnia ubezwłasnowolnienia całkowitego, lecz potrzebna jest pomoc do prowadzenia jej spraw”.

 

Dla osoby ubezwłasnowolnionej częściowo ustanawia się kuratelę, gdyż ma ona ograniczoną zdolność do czynności prawnych. W konsekwencji, aby wykonana przez taką osobę czynność prawna polegająca na zaciągnięciu zobowiązania (np. umowa kupna) lub rozporządzeniu prawem (np. umowa użyczenia) była ważna, potrzebna jest zgoda jej przedstawiciela ustawowego (kuratora). Zgoda udzielona może zostać przed czynnością, w jej trakcie lub być potwierdzona po jej dokonaniu. Podobnie jednak jak w przypadku ubezwłasnowolnienia całkowitego osoba posiadająca ograniczoną zdolność do czynności prawnych może samodzielnie:

 

„zawierać umowy należące do umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego”,

 

a także – co różni obie te konstrukcje – rozporządzać swoim zarobkiem i dysponować tymi przedmiotami majątkowymi, które kurator oddał jej do swobodnego użytku.

Wniosek o ubezwłasnowolnienie

Bez względu na to, czy chcemy daną osobę ubezwłasnowolnić całkowicie czy częściowo, potrzebować będziemy orzeczenia sądu. W naszym kraju będzie to sąd okręgowy, właściwy dla miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, którą chcemy ubezwłasnowolnić. W wnioskiem wystąpić może ograniczony krąg osób. Są to:

  • małżonek,
  • krewni w linii prostej (ojciec, matka, dzieci, wnuki),
  • rodzeństwo,
  • przedstawiciel ustawowy.

Jeśli takich osób nie ma (podkreślamy: „nie ma”, a nie „nie chcą”) osoba zainteresowana może zwrócić do prokuratora o wszczęcie procedury ubezwłasnowolniającej.

 

Wniosek o ubezwłasnowolnienie powinien m.in. wskazywać, czy występujemy o ubezwłasnowolnienie całkowite czy ubezwłasnowolnienie częściowe. Musi także zawierać dane osobowe i dokumenty potwierdzające pokrewieństwo oraz zaświadczenia lekarskie wstępnie poświadczające chorobę danej osoby. Wniosek należy opłacić (40 zł), a także wpłacić zaliczkę na poczet koniecznej w tym postępowaniu opinii biegłych (ok. 500 zł).

 

Po przeprowadzeniu stosowanego postępowania sąd może przychylić się do złożonego wniosku. W tym wypadku bezpośrednim efektem będzie ustanowienie opiekuna lub kuratora. Powinien nim być współmałżonek, rodzic albo inny krewny lub bliski z rodziny. To właśnie do niego trafiać będą wszystkie sprawy, o których ubezwłasnowolniony nie może decydować samodzielnie. Obowiązkiem kuratora jest takie dbanie o dana osobę, aby miała ona zapewnione środki do życia, opiekę lekarską, sama sobie nie szkodziła i nie stwarzała zagrożenia dla innych.

Sprawy wyłączone

Zaznaczyć warto, że są pewne kategorie spraw, których opiekun lub kurator nie będzie mógł załatwić samodzielnie. Chodzi mianowicie o najbardziej ważkie tematy, takie jak:

  • umieszczenie podopiecznego w domu pomocy społecznej,
  • odrzucenie spadku lub zrzeczenie się dziedziczenia,
  • zaciąganie lub udzielanie pożyczek,
  • dokonywanie darowizn,
  • podjęcie gotówki z rachunku bankowego.

W tych przypadkach opiekun lub kurator będzie musiał dostać zgodę sądu opiekuńczego.

 

Opiekun (kurator) musi składać sądowi sprawozdania dotyczące podopiecznego oraz rachunki z zarządu jego majątkiem. Za swoją pracę otrzymuje wynagrodzenie, chyba że nakład pracy jest nieznaczny lub sprawowanie opieki czyni zadość zasadom współżycia społecznego.

 

Orzeczenie o ubezwłasnowolnieniu wydawane jest na czas nieokreślony. Sąd może w każdej chwili uchylić je oraz zmienić z całkowitego na częściowe lub odwrotnie.

Ubezwłasnowolnienie w Niemczech

W Republice Federalnej Niemiec – podobnie jak w innych państwach Unii Europejskiej – także występuje konstrukcja pozwalająca na pozbawienie danej osoby części jej praw, ze względu na konieczność ochrony jej interesów. W jej aktualnym kształcie funkcjonuje ona od 1992 roku, kiedy to klasyczne ubezwłasnowolnienie (Entmündigung) polegające na uznaniu danej osoby za niezdolną do czynności prawnych (geschäftsunfähig) i przydzieleniu jej prawnego przedstawiciela (gesetzliche Vertreter) zastąpiono nową instytucją.

 

Ta nowa instytucja, funkcjonująca obecnie u naszych zachodnich sąsiadów, to opieka (Betreuung). Osoby „pozostające pod opieką” są niezdolne do czynności prawnych, ale mają nieco większe uprawnienia, m.in. mają prawo głosować. Zgodnie za tą regulacją, niezdolna do czynności prawnych po ukończeniu 7 lat jest osoba, która z powodu zaburzeń psychicznych ma wyłączoną zdolność do swobodnego wyrażenia woli, a zjawisko to nie jest przejściowe. Od 2002 roku osoby takie mają – podobnie jak w Polsce – prawo dokonywania drobnych transakcji życia codziennego.

 

W Niemczech nie istnieje podobne do polskiego ubezwłasnowolnienie częściowe ani zmniejszona zdolność do czynności prawnych. Jest za to nowa konstrukcja „partielle Geschäftsunfähigkeit”, która co prawda brzmi jak częściowa niezdolność do czynności prawnych, ale oznacza niezdolność do czynności prawnych w określonym obszarze, przy zachowanej zdolności do czynności prawnych w innych obszarach. W związku z tym być może lepszym (choć na pewno nie piękniejszym) tłumaczeniem byłaby „fragmentaryczna niezdolność do czynności prawnych”. Przy tworzeniu tego pojęcia założono, że zaburzenie psychiczne może upośledzać zdolność do jednego rodzaju czynności prawnych, nie upośledzając innych obszarów [„Ubezwłasnowolnienie – doktryna, wątpliwości, alternatywy”, Robert Pudlo, w: „Psychiatria po dyplomie”, tom 9, nr 3, 2012, str. 44].

Vorsorgevollmacht

Ponadto u naszych zachodnich sąsiadów funkcjonuje jeszcze jedna instytucja prawna, która szeroko wykorzystywana jest w odniesieniu do osób cierpiących na chorobę Alzheimera lub demencję. Chodzi o „Vorsorgevollmacht für später eintretende Geschäftsunfähigkeit”, polegające najprościej mówiąc na tym, że każda będąca w pełni władz umysłowych osoba uzyskuje prawo do ustanowienia pełnomocnika „na złe czasy”, w tym pogorszenia się kondycji zdrowotnej. Na mocy tej instytucji pełnomocnik może w imieniu swojego mocodawcy podejmować określone działania, w tym dysponować jego rachunkiem bankowym, organizować opiekę, podejmować określone decyzje o charakterze majątkowym.

 

Taki pełnomocnik nie podejmuje jednak decyzji według własnego uznania jak gesetzliche Betreuer, ale wykonuje wolę swojego mocodawcy z czasów, kiedy był on zdrowy. Przykładowo, jeśli w Vorsogevollmacht znajduje się zapis, że ktoś życzy sobie umrzeć we własnym domu, pełnomocnikowi nie wolno wysłać go do domu opieki – chyba  że wytoczy się sprawę przed sądem.  Z tej instytucji korzysta bardzo wiele osób w Niemczech wiedząc, jaką plagą są na starość schorzenia typu Alzheimer czy inne związane ze zmianami w mózgu. Pełnomocnictwo otrzymują najczęściej osoby bliskie, ponieważ wymaga ono obdarzenia innej osoby wielkim zaufaniem. Musi być udzielone notarialnie i zarejestrowane w „Zentrale Vorsorgeregister” (Centralnym Rejestrze Pełnomocnictw Opiekuńczych).  Każdy sąd, do którego w Niemczech wpłynie wniosek o ubezwłasnowolnienie, sprawdza najpierw w tym rejestrze, czy dana osoba nie ma takiego pełnomocnika. Jeżeli pełnomocnik istnieje, wtedy wola wyrażona w Vorsorgevollmacht jest ważniejsza,  niż postanowienie o ubezwłasnowolnieniu.

Podsumowując

Jak więc widać, zarówno w Polsce, jak i w Niemczech mamy możliwość ubezwłasnowolnienia podopiecznego, który cierpi na zaawansowaną postać demencji starczej lub choroby Alzheimera. Wynika to wprost z celu, dla którego stworzona została ta instytucja, a którym jest ochrona interesów osoby ubezwłasnowolnionej. Jeśli więc dana osoba – ze względu na schorzenie – gotowa jest bez mrugnięcia okiem podpisać akt notarialny, na mocy którego za przysłowiową złotówkę sprzedaje swój dom bliżej nieznanemu, rzekomemu synowi dalekiej ciotki lub wziąć wysoką pożyczkę, którą natychmiast przekaże osobie trzeciej, warto rozważyć jej ubezwłasnowolnienie po to, aby ją ochronić.

 

W obu krajach jednak o stosowne orzeczenie właściwego sądu nie może wystąpić opiekunka pracująca w Niemczech czy Polsce, ale ściśle określony krąg osób ograniczony do tzw. najbliższych. Kiedy więc opiekujemy się taką osobą i zaczynamy zauważać, że kręcą się wokół niej podejrzane osoby, warto porozmawiać z bliskimi na temat ubezwłasnowolnienia.

 

Zdjęcie autora artykułu - Barbara Mączkowska

Barbara Mączkowska

Od ponad 10 lat kierownik działu kadr i płac w firmie CareWork. Rozstrzyganie kwestii podatkowych, składkowych i związanych z zatrudnieniem to dla niej codzienności. Wskazaną tematykę zgłębiała na studiach wyższych, a swoją wiedzę rozwijała od początku kariery zawodowej. Na bieżąco, wraz ze zmieniającym się otoczeniem prawnym, podnosi swoje kwalifikacje uczestnicząc w specjalistycznych szkoleniach.

Zobacz również: